Imprezy dla dzieci
Witamy w bibliotece
"Skarb w bibliotece?! Już tam lecę!” - to hasło, z jakim do naszej biblioteki zawitały „Poziomki” czyli jedna z najmłodszych grup przedszkolnych z Przedszkola Samorządowego nr 22 w Kielcach. Dzielne czterolatki po raz pierwszy gościły w tajemniczym miejscu zwanym biblioteką. Nieco onieśmielone udały się do działu dziecięcego – a tam niespodzianka. Biblioteczny skrzat Kacperek, który jest najbardziej poinformowanym skrzatem na świecie przygotował dla gości niespodziankę. Kolorowe tablice z napisem „Witamy w bibliotece” i „kodeksem” super czytelnika. Kiedy tylko opadły pierwsze emocje, a dzieciaki zasiadły na zaczarowanym dywanie rozpoczęło się teoretyczne „poznawanie biblioteki”. Dzieci wykazały się wielką wiedzą. Wiedziały, jak należy zachowywać się w bibliotece, jak dbać o książeczki. Teoria teorią – ale zajęcia praktyczne to jest to!
Każdy dorosły wie, że biblioteka to niekończący się labirynt regałów, na których niczym mądre sowy przysiadło tysiące książek – o rety, podobna sytuacja spotkała pewnego tygrysa:
…Wpadł do biblioteki tygrys,
Wielki tygrys w ciemne prążki.
Pac! Pac! łapą walną w regał,
Aż z regału spadły książki!
Tygrys pożarł je ze smakiem,
Mrucząc przy tym: Ach pyszności!
Będę mądry niczym sowa,
Gdy już najem się mądrości!
Na to sowa: mój tygrysie!
Przyda ci się ta uwaga –
Mądrość wzrasta od czytania.
Od jedzenia wzrasta waga…
Dzieci posłuchały rad mądrej sowy z wiersza pt. Tygrys w bibliotece i wyruszyły w nieznane na poszukiwanie mądrych książeczek. Dział dziecięcy już znają – pora na pozostałą część biblioteki. Środkiem lokomocji, który doskonale sprawdza się w takich miejscach jest „pociąg”. Filigranowe wagoniki na dwóch nóżkach dzielnie pokonywały biblioteczne tunele i labirynty. Odwiedziły stacje: Czytelnia, Wypożyczalnia i nieco zmęczone (ale roześmiane) powróciły do stacji zwanej Dział dziecięcy. Co jest najlepszym lekiem na małe i duże zmęczenie – oczywiście książka. Z wystawki dzieci wybrały te, których chciały wysłuchać. Była to bajka o Kopciuszku i Historia zwierzaka z wieszaka Doroty Gellner. Jeśli chodzi o pierwszą, to był to tylko sprawdzian umiejętności czytelniczych pani Ani. Mili goście doskonale znają bajkę, a kolorowe ilustracje ułatwiły jej zapamiętanie. Zwierzak z wieszaka okazał się sympatycznym nietoperzem, który uciął sobie drzemkę w królewskiej szafie. Brzmiało nieco groźnie, ale tak naprawdę to super książka.
Są chwile, których nikt nie lubi – chwile pożegnania. Zanim goście opuścili nasze skromne progi, każda „Poziomka” otrzymała misia – drogowskaz, który przyprowadzi dzieci do biblioteki. A więc do zobaczenia!
P.S. Madzia, która jest już nasza czytelniczką gorąco zachęcała swoich przyjaciół do odwiedzania magicznego miejsca jakim jest biblioteka.