Imprezy dla dzieci
Gdzie ta zima? – czyli Spotkanie w szkolnej świetlicy
Pamiętacie magiczne miejsce w każdej szkole, gdzie panuje radość i zabawa? Tak, tak, to szkolna świetlica w zaprzyjaźnionej Szkole Podstawowej nr 18, w której gościliśmy kilka tygodni temu. W słoneczny poranek, chciałoby się dodać zimowy, wybraliśmy się z wizytą do szkoły. Wiodła nas misja do spełnienia. Kartki w kalendarzu wskazujące datę 15 stycznia informują, iż jest to 25 dzień zimy. Ale czy to prawda? – o tym przekonamy się podczas wizyty w przytulnej świetlicy. Skrzat biblioteczny Kacperek dostał od Mikołaja wspaniały prezent – wielki plecak, który pomieścić może wiele książek, książeczek i innych tajemniczych przedmiotów. Honorowe miejsce zajął Bałwan Olaf i niebieska teczka z napisem „Zgadnij, co to?”.
W szkolnej świetlicy stoją piękne kolorowe stoliki, ale naszym ulubionym miejscem jest dywan rozłożony na podłodze. Z czeredką roześmianych dzieciaków wygodnie na nim zasiedliśmy i rozpoczęliśmy wielkie debatowanie pt. „Gdzie ta zima?”. Dzieci doskonale znały wszystkie oznaki tej pory roku. Wymieniły mrozy, opady śniegu, krótkie dni, wspomniały również o pomocy zwierzętom (zwłaszcza ptakom). Cóż z tego, że tak wiele wiemy, skoro za oknem panuje iście wiosenna lub nawet jesienna aura. Chwilowy smuteczek, jaki pojawił się na twarzach naszych gospodarzy zastąpił szalony pomysł. Dzieci postanowiły zaczarować panią Zimę. Pierwszym etapem było głośne czytanie „zimnych” wierszyków. Oto ich fragmenty:
… Każda z pór roku jest całkiem inna
I każda bywa bardzo ciekawa,
Bo wiosną, latek, jesienią, zimą
Wciąż czeka na nas dobra zabawa!.
Brrr! Ale zimno! Lód ściął kałuże,
Kołderka śniegu drzewa otula,
A sroga zima z siarczystym mrozem
Za oknem sobie w najlepsze hula.
Zimą możemy lepić bałwany,
Karmić sikorki, wróble, wiewiórki,
Rzucać śnieżkami, jeździć na nartach
Albo na sankach pomykać z górki…
W wierszu występuje słowo „możemy”, ale my zamieniliśmy je na słowo „chcemy” – przecież za dwa tygodnie ferie. Po zaklinaniu wierszem przyszła pora na zaklęcia ”zagadkowe”. Nikita, Mania, Gabrysia, Nadia i pozostałe dzieciaki bezbłędnie odpowiadały na zadawane przez Kacperka zagadki. Czy to pomoże?. Przekonamy się o tym w ciągu kilku najbliższych dni. Aby czarowanie – zaklinanie było pełne, dzieci postanowiły „zasypać” panią Zimę własnoręcznie wykonanymi obrazkami pt. „Moje zimowe wspomnienia”. Wygodny, puchaty dywan zamieniły na krzesełka – rozpoczęło się wielkie „Kolorowanie”. Pani Grażynka, która towarzyszyła naszemu spotkaniu obiecała pomóc w dostarczeniu prac pod właściwy adres. Trzymamy kciuki za powodzenie „świetlicowego zaklinania”. O efektach przy następnym spotkaniu. Do zobaczenia!