Imprezy dla dzieci
Jesień to czas książek
Od rana, razem ze skrzatem Kacperkiem robiliśmy generalne porządki w dziale dziecięcym. Kacperek zawsze chętnie pomagał we wszystkim, ale dzisiaj było inaczej. Z utęsknieniem wpatrywał się w okno, jakby na kogoś lub na coś czekał. Za oknem przepiękna jesienna pogoda. Błękitne niebo i słonko oświetlające swoimi promieniami całą okolicę. Czemu nasz mały przyjaciel ma taką smutną minę? Pora przeprowadzić małe dochodzenie. Jak przystało na prawdziwego mądrego skrzata, Kacperek zawsze mówi prawdę - tak było i tym razem. Cichutko wyszeptał, iż tęskni za spacerami po lesie. Co tu robić, jak poprawić humor przyjaciela? Chwila zastanowienia i już plan gotowy. W pobliskiej szkole mamy przyjaciół - to oni wraz ze skrzatem wybiorą się na spacer po lesie. Nie będzie to co prawda prawdziwy spacer, ale od czego są książki i dziecięca wyobraźnia. Krótka rozmowa telefoniczna i już po kłopocie. Wraz z otwarciem biblioteki, w jej progu stanęła klasa I a ze Szkoły Podstawowej nr 18. Spośród wielu książek wybraliśmy dla niej na dzisiejszą wyprawę: Leksykon przyrodniczy: drzewa, Leksykon przyrodniczy: grzyby, Młody obserwator przyrody: las, Zwierzęta Polski: ssaki Ewy Zarych.
Małą ścieżynką podążyliśmy do lasu. Tutaj czekał na nas przepiękny widok. Pod bukową gałązką przycupnął mały jeż, a pod sosną usadowił się przepiękny muchomor. Jego czerwony kapelusz zdobiły ogromne białe kropki. Krople porannej rosy w słonecznych promieniach mieniły się jak brylanty. Nieco dalej, dumnie na jednej nodze stał borowik - król wszystkich grzybów. Kacperek, który pełnił rolę przewodnika z ogromną swadą opowiadał dzieciom o grzybach, zwierzętach i roślinach. Wskazywał, które grzyby są jadalne, które zaś trujące. Pokazywał małym towarzyszom jak obserwować przyrodę, jak zachowywać się, by nie płoszyć zwierzyny. Jak przystało na prawdziwych miłośników natury, nasi milusińscy wędrowali wytyczonymi szlakami. Pokonywali wszelkie napotkane przeszkody i po długiej wędrówce dotarli do leśnej przystani, gdzie leśnicy przygotowali dla strudzonych wędrowców miejsce odpoczynku. Podróżnicy usiedli i z wielkim smakiem zjedli przygotowane przez rodziców kanapki. Kacperek wyjął ze swojej torby niewielką książeczką i rozpoczął czytanie:
…Król Borowik Prawdziwy szedł lasem postukując swym jednym obcasem. A ze złości brunatny był cały, bo go muchy okrutnie kąsały. Tedy siadł uroczyście pod dębem i rozkazał na alarm bić w bęben: Hej, grzyby, grzyby, przybywajcie do mojej siedziby. Wyruszamy na wojnę z muchami!…
Pewnie jesteście ciekawi, jak zakończyła się owa wojna. Jan Brzechwa opisał ją w wierszu pt. Grzyby. Polecamy.
W dziecięcych głowach narodził się pomysł. Aby Kacperkowi już zawsze towarzyszył dobry humor (zwłaszcza, gdy za oknem jesienna szaruga), pierwszaki przygotowały cały zestaw obrazków z symbolami jesieni. Prezent bardzo spodobał się skrzatowi, którego dalsze przygody opiszemy wkrótce.