Imprezy dla dzieci
B jak biblioteka
Pamiętacie naszego Molika? Tak, tak to ten ludzik z Książkowa Wielkiego, który miesiąc temu zamieszkał w naszej bibliotece, a dokładnie w dziale dla dzieci, w sąsiedztwie skrzata Kacperka. Otóż Molik został honorowym ambasadorem akcji „Nie wiem, nie pytam - Czytam!”. Do udziału w niej zaprosił uczniów klasy II C ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Kielcach.
W mokry piątkowy poranek, 2 grudnia wesoła grupka zawitała do naszej placówki. Sprowadziła ich tu nie tylko ciekawość, ale przede wszystkim chęć zapoznania się z zasadami funkcjonowania biblioteki publicznej. Biblioteka szkolna naszym gościom jest dobrze znana - a tu tyle nowości i różności. Tajemnicze cyferki, nic nie mówiące określenia „poziom”. Jak się odnaleźć? A od czego jest „przewodnik” po zawiłościach sygnatur, poziomów i innych trudnych oznaczeniach bibliotecznych stworzony przez Molika. Chwilka na zapoznanie się z arkanami użytkownika biblioteki i już nasi mili goście bez obaw poruszają się po wszystkich działach biblioteki. Nie straszna im czytelnia, wypożyczalnia - czują się w naszej placówce jak przysłowiowe „ryby w wodzie”. Sprawdzianem tego było zadanie przygotowane przez skrzata Kacperka. Czwartkowy wieczór poświęcił on na ułożenie arcytrudnej krzyżówki. I to ona była wyzwaniem przed jakim stanęli nasi mali przyjaciele. Kilka minut i wszystkie rubryki wypełnione, a hasło końcowe brzmi dumnie - BIBLIOTEKA.
Teraz pora na chwilkę relaksu - a jak relaks to tylko z książką. Molik ostatnimi czasy nabawił się niewielkiej wady wymowy. Zgodnie z zaleceniem logopedy ćwiczy wymowę poprzez łamańce językowe. I do takowych zaprosił dzieci:.
Moja ciotka to jest trzpiotka, przyjechała dziś na wrotkach, a na głowie zamiast czapki, miała turban w żółte ciapki! Suknię miała z krynoliny, okulary z plasteliny, szalik w kolorowe kwiaty, a pod nosem wąsy z waty!…. .
Śmiechu było co niemiara, a to za sprawą Krzysztofa Kiełbasińskiego i jego Suchą szosą szła szczypawka: łamańce językowe oraz Agnieszki Frączek i jej Wyliczanek bez trzymanki. Nie wierzycie, posłuchajcie:.
Narzekało wciąż straszydło, że straszenie już mu zbrzydło. Strasznie głośno przy tym wyło, aż się siebie przestraszyło. Padł na zjawę blady strach! I straszydło znikło. trach! .
Wybiło południe - pora wracać do szkoły. Żal się rozstawać, ale jak znamy Kacperka i Molika znów przygotują dla naszych milusińskich niespodziankę. A więc do zobaczenia!.