Imprezy dla dorosłych
DKK przed wakacjami
Na ostatnim przed wakacjami spotkaniu DKK rozmawiałyśmy o trzech pozycjach książkowych.
Anna Partyka-Judge – Puzzle
Bohaterka powieści, Maria to kobieta dojrzała z dużym bagażem doświadczeń, głównie przykrych. Postanawia zmienić swoje życie, rzuca wszystko i wyjeżdża do pracy, do Anglii. Gna ją chęć zmiany otoczenia i zarobienia większych pieniędzy. Dla każdego emigranta początki są trudne. Tak też jest z Marią, która mieszka i pracuje z młodymi ludźmi mającymi inne spojrzenie na rzeczywistość. Kobiecie trudno jest zaaklimatyzować się wśród nich ale nie poddaje się. Z odwagą i cierpliwością pokonuje kolejne przeszkody aż w końcu odnosi sukces. Autorka wiernie oddaje różnorodność sytuacji z jakimi musi się zmierzyć nowo przybyły imigrant. Książka jest poukładana z tytułowych puzzli i dopiero pod jej koniec powstaje z nich pełen obraz. Powieść jest bardzo plastycznie napisana, czyta się ją lekko.
Aneta Jadowska – Cud, miód, malina
Wbrew pozorom nie jest to książka dla młodzieży. Składa się z 8 opowiadań o rodzinie Koźlaków. Kobiety z tego klanu są wiedźmami, z jednej strony nieobliczalne, z drugiej godne zaufania. W potrzebie zawsze można na nie liczyć. W miarę jak poznajemy mieszkańców Zielonego Jaru coraz bardziej wciągamy się w historie opowiadane przez Jagłowską. Klimat niesamowitości, pełna zwrotów akcji fabuła sprawiają, że historie te czyta się z zapartym tchem. Powieść to magia dosmaczona dobrym humorem. Świetna lektura na wakacje, długie zimowe wieczory, a zwłaszcza na zły nastrój.
Juliette Fay – Weranda pełna słońca
Mąż Janie LaMarche ginie w wypadku samochodowym. Młoda kobieta zostaje sama z dwójką małych dzieci. Popada w rozpacz, ogarnia ją marazm i ciągłe myśli, że nic dobrego już jej w życiu nie spotka. Ma żal do całego świata o to co się stało. Na szczęście ma wokół siebie grono życzliwych osób, na których pomoc może liczyć. Nie potrafi jednak tego docenić. W końcu się przełamuje i zapisuje na kurs samoobrony. Największym zaskoczeniem jest spotkanie z mężczyzną, który na zlecenie nieżyjącego męża ma dla Janie zbudować wymarzoną werandę. I ta właśnie sytuacja sprawia, że następuje zwrot w życiu bohaterki. Zaczyna dostrzegać innych ludzi, doceniać ich pomoc. Otwiera się na świat, a w jej życiu coraz częściej pojawia się słońce.
Akcja powieści toczy się wolno, czasami wręcz leniwie. Autorka w spokojny i wyważony sposób opowiada historię żałoby i próby poradzenia sobie z nią. Nie jest to lekka i przyjemna lektura i choć zakończenie banalne, z pewnością warta przeczytania. Natomiast okładka kompletnie nie pasuje do tej powieści. Jej autor nie przemyślał projektu. Niby jest to weranda, ale raczej przypomina pomost.