Imprezy dla dorosłych
Nie oddam wspomnień za żadną cenę…
Pamiętam Herby moje drogie
i dom rodzinny na Żurawiej...
- w takim nostalgicznym nastroju rozpoczęło się 8 czerwca br. spotkanie z poetą, red. naczelnym czasopisma Łowiec Świętokrzyski - Januszem Romanem Marjańskim. Nasz gość opowiadał o swoich spędzonych tutaj dziecięco-młodzieńczych latach, o ojcu, który był założycielem pierwszej biblioteki na Herbach, o sąsiadach i kolegach z lat szkolnych, o chłopięcych psikusach i szkolnych zauroczeniach. Swoje wspomnienia ubarwiał czytaniem fragmentów autobiograficznej książki Panta rhei. W odkrywaniu przeszłości dzielnicy dzielnie mu sekundowali przybyli na spotkanie mieszkańcy osiedla. Sporo ciekawostek z dziejów Herbów ujawnił przewodnik świętokrzyski, Andrzej Toporek. Okazuje się, że powstanie osiedla związane jest z budową linii kolejowej Kielce-Częstochowa, a sama jego nazwa, wzmiankowana w dokumentach od roku 1910, została przeniesiona z nazwy osady robotniczej Herby pod Częstochową. Początkowo, na skutek odcięcia torami od miasta osiedle żyło własnym rytmem i dopiero w 1930 r. zostało przyłączone do Kielc. Po latach zaniedbania obecnie dzielnica zmienia swoje oblicze.
Spotkaniu towarzyszyła wystawa pt. Nasze osiedle Herby - historia i współczesność przygotowana z materiałów udostępnionych przez mieszkańca osiedla.