Niebieska Strefa A A+ A++

Dyskusyjne Kluby Książki

Filia nr 9

2017-11-14

14 listopada br. na kolejnym spotkaniu DKK w Filii nr 9 dyskutowaliśmy o książce Teresy Moniki Rudzkiej - Bibliotekarki.

Bohaterka powieści o równie wdzięcznym co rzadkim imieniu Żywia, po operacji, jeszcze nie w pełni sprawna, chce wrócić do zawodu. Po wielu próbach i długim oczekiwaniu na etat udaje jej się to. Zostaje skierowana do filii bibliotecznej i tam okazuje się, że weszła w gniazdo os. Kobieta próbuje odnaleźć się w tym babskim piekiełku. Zmienia filię a tam wcale nie lepiej. Ma opinię dobrego pracownika, jednak przez zawiść i układy umowa o pracę nie zostaje jej przedłużona. Jedynym mężczyzną w tym kobiecym gronie jest dyrektor, który traktuje bibliotekę jako kolejny szczebel w karierze. Nie angażuje się zbyt w pracę i często ulega złym podszeptom pani wicedyrektor. Jedyną pozytywną osobą jest Elżbieta, młoda, zaangażowana w pracę przedszkolanka, która prowadzi zajęcia na terenie biblioteki. W akcję książki wplecione są absurdalne skargi od czytelników na które w perfekcyjny sposób odpowiada dyrektor Maksymilian Traciuk. Autorka zbyt brutalnie i cynicznie pokazuje relacje panujące między kobietami i na linii przełożony - pracownik. Pokazuje postacie w krzywym zwierciadle. Być może zamysł Rudzkiej był taki, żeby pokazać czytelnikowi, że na przekór powszechnej opinii o bibliotece jako oazie kultury i spokoju, jest to miejsce pełne plotek, knowań, manipulacji i fałszu. Właściwie akcja tej książki może być przeniesiona do innej równie sfeminizowanej firmy z podobnym skutkiem dla relacji międzyludzkich. Na jednej z kartek Bibliotekarek czytamy: "Największym wrogiem kobiety jest inna kobieta", stary ale wciąż aktualny slogan.

Czy sytuacje przedstawione w powieści miały miejsce w rzeczywistości? Czy aby na pewno jest to fikcja literacka? Czy biblioteka tak wygląda od zaplecza? Cóż, w każdej bajce jest garść prawdy.